Rozwarstwienie na rynku obiektów handlowych

Branża handlu detalicznego została bardzo boleśnie doświadczona przez kryzys wywołany epidemią koronawirusa SARS-CoV-2. Dotyczy to także większych obiektów handlowych, które od 21 marca, z nielicznymi wyjątkami, są niedostępne dla klientów (aktualizacja na dzień 30.04.2020, przyp. red.).Przypomnijmy, że mogą w nich działać jedynie sklepy spożywcze, apteki, niektóre drogerie, pralnie i sklepy budowlane. Reszta pozostaje dla klientów zamknięta. Będzie to mieć duży wpływ na dalsze funkcjonowanie centrów i parków handlowych, które odpowiadają za ponad 80 proc. całkowitych zasobów nowoczesnej powierzchni handlowej w Polsce – podkreśla dla Magazynu Galerie Handlowe – Dominik Stojek Partner Associate, Real Estate Advisory, Deloitte

Decyzja o wprowadzeniu obostrzeń, które miały zahamować rozprzestrzenianie się koronawirusa, początkowo najbardziej obciążała najemców, którzy z wiadomych względów od kilku tygodni nie generują przychodów ze sprzedaży, przynajmniej w jej tradycyjnej formie. W wypadku wielu z nich zagroziło to zatorami płatniczymi i utratą płynności finansowej. W ramach uchwalonego w dniu 31 marca 2020 roku przez Parlament pakietu antykryzysowego wprowadzono m.in. rozwiązanie przewidujące, że umowy najmu w galeriach powinny zostać czasowo zawieszone, co ma być znaczącą pomocą dla najemców powierzchni handlowych w tym trudnym okresie. Z drugiej jednak strony, takie rozwiązanie skutkuje ograniczeniem przychodów właścicieli centrów handlowych. Przy czym ich koszty utrzymania, w tym opłaty eksploatacyjne, koszty wynikające z zatrudnienia pracowników i podwykonawców, a także obciążenia z tytułu prawno-podatkowych pozostały zasadniczo bez zmian. Sytuacja najemców oraz właścicieli galerii jest więc równie trudna, choć z innych powodów.

Wczoraj (29-04-2020, przyp. red.) rząd zapowiedział przyspieszenie otwarcia sklepów w galeriach handlowych, przenosząc je z trzeciego do drugiego etapu „odmrażania” polskiej gospodarki, tj. na dzień 4 maja. Zmiany te nie będą jednak dotyczyć wysp handlowych i najemców świadczących usługi rozrywki (w tym kin). Tym samym tuż po długim weekendzie majowym klienci będą mogli znów ruszyć na zakupy do galerii w całym kraju, przy zachowaniu reguł bezpieczeństwa tj. zachowanie 2 m społecznego dystansu, czy noszenie maseczek. Galerie będą musiały spełnić szereg warunków sanitarnych, chociażby zapewnić odwiedzającym rękawiczki jednorazowe czy płyny dezynfekujące, które zgodnie z nowymi wytycznymi mają znaleźć się przy wszystkich wejściach, kasach i w toaletach. Ustawodawca wprowadza także oczywiście limity, zgodnie z którymi na 1 osobę przypadnie 15 m.kw. powierzchni sprzedażowej, co znacząco ograniczy liczbę klientów.

Mimo wcześniejszego otwarcia centrów nadal istnieje ryzyko, że w obawie o swoje zdrowie potencjalni klienci, wcale tak chętnie do nich nie wrócą, nawet wtedy, kiedy będą już mogli. Zresztą takich znaków zapytania jest więcej. Kryzys gospodarczy, prowadzący do bezrobocia oraz zmniejszenia dochodów, na pewno wpłynie negatywnie na popyt konsumpcyjny, będący podstawą sukcesu centrów handlowych w ostatnich latach. A to z kolei rodzi niebezpieczeństwo upadłości części najemców, co w dalszej perspektywie może zagrozić funkcjonowaniu przynajmniej niektórych centrów handlowych. Nie należy też zapominać, że dynamiczny rozwój e-commerce, który obserwowaliśmy już przed wybuchem pandemii i którego dynamika znacznie przyśpieszyła w ostatnich tygodniach rodzi kolejne ryzyko dla sektora detalicznego w jego tradycyjnej formule. Polacy, tak jak konsumenci we wszystkich krajach rozwiniętych, zmieniają swoje przyzwyczajenia oraz nawyki konsumenckie i coraz większą część swoich potrzeb zakupowych będą realizować online.

To wszystko powoduje, że dalszy rozwój centrów handlowych obarczony jest dużą dozą niepewności. Należy jednak pamiętać, że już przed epidemią obserwowaliśmy stopniowe nasycenie tego rynku i wyhamowywanie dynamiki wzrostu, jeżeli chodzi o powstawanie nowych obiektów. Łączna powierzchnia w budowie, zaplanowana do oddania do użytku w kolejnych latach wynosi około 400 tysięcy mkw., co jeszcze kilka lat temu było wartością osiąganą w jednym roku. Nie należy wykluczać, że z punktu widzenia inwestorów sytuacja, z którą mamy właśnie do czynienia, może wpłynąć na dalsze osłabienie ich zainteresowania tym sektorem.

Z dużą dozą prawdopodobieństwa możemy też prognozować dalsze rozwarstwienie rynku obiektów handlowych. Wiodące centra handlowe, w dobrych lokalizacjach i cieszące się powodzeniem u klientów, poradzą sobie w obecnej sytuacji i być może nawet umocnią swoją pozycję. W dużo gorszym położeniu mogą znaleźć się pozostałe centra handlowe. Z kolei, byłbym spokojny o średnioterminową perspektywę parków handlowych. W ostatnich latach widzimy wzrastające zainteresowanie konsumentów takim formatem robienia zakupów. Lokalizacja w mniejszych miejscowościach (lub na przedmieściach dużych miast) i skrojenie na miarę potrzeb lokalnej społeczności powodują, że nawet w obecnej sytuacji wydają się być lepiej przygotowane do panującej sytuacji, więc można przypuszczać, że klienci szybko do nich powrócą. Dodatkowego znaczenia może nabrać fakt, że są zazwyczaj zaprojektowane w taki sposób, by klient wchodził do sklepów bezpośrednio z naziemnego parkingu, dzięki czemu będzie się czuć bezpieczniej, jeżeli chodzi o styczność z innymi kupującymi.

Reasumując, najbliższe tygodnie i miesiące będą dużym wyzwaniem dla branży handlowej, zarówno najemców, jak i właścicieli obiektów handlowych, a wyjście z kryzysu uzależnione będzie między innymi od sposobu, w jaki ułożą między sobą relacje w zmieniającym się otoczeniu rynkowym.

 


Zobacz artykuł także w Magazynie Galerie Handlowe

Źródło: Deloitte

Fotografia: Envato Elements

Data publikacji: 20 maja 2020