Medynski Legal - Mateusz Medyński - uproszczone postępowanie restrukturyzacyjne

Uproszczone postępowanie restrukturyzacyjne, czyli jak wyjść z długów bez chodzenia do sądu?

Magazyn Galerie Handlowe ONLINE – wrzesień-październik 2020

Takiej sytuacji jeszcze na świecie nie było. Zatrzymaliśmy właściwie cały handel, kazaliśmy ludziom siedzieć w domach, wykonywać zdalnie pracę, a teraz jeszcze wielu z nich trzeba będzie zwolnić, bo wywołany pandemią kryzys grozi światową stagnacją. Okazało się, że kiedy ludzie kupują tylko rzeczy im niezbędne, gospodarki upadają. Przedsiębiorcy na szczęście nie załamują rąk, tylko jak zawsze zakasują rękawy i biorą się za odgruzowywanie globalnego targowiska, żeby przywrócić obieg pieniądza, wymianę handlową, zatrudnienie i normalne życie miliardom ludzi. Rządy w tym czasie zalewają nas pieniędzmi, co w lepszy lub gorszy sposób ma nam pomóc przetrwać. Tyle, że wsparcie państwowe to za mało – mówi dla Magazynu Galerie Handlowe Mateusz Medyński z kancelarii E.M.K.A. Medynski Iuris Doradztwo

Mateusz Medyński, E.M.K.A. Medynski Iuris Doradztwo: Przedsiębiorcy, którym już teraz skończyła się kasa, lub których gotówka odłożona na czarną godzinę topnieje w oczach, potrzebują pilnej pomocy z zadłużeniem, żeby zamiast miejscem pracy i zarobku nie stać się areną gladiatorskiej walki komorników o ostatnie krzesło biurowe. Problem ten dotyczy zarówno Wynajmujących, jak i Najemców.

Słowem czeka nas restrukturyzacja. Problem jednak w tym, że w sądach już od kilku lat był problem z etatami (które obcinano non stop) i przeciążeniem pracą (które rosło non stop), więc teraz zatkały się na amen. Zwyczajnie nie ma komu tego wszystkiego czytać i procedować. Dorzućmy do tego fakt, że coraz więcej firm chce się zrestrukturyzować i mamy korek jak w długi weekend na Zakopiance.

Na szczęście ustawodawca, w ramach pakietu antykryzysowego, przygotował uproszczone postępowanie restrukturyzacyjne, które pozwoli na dogadanie się z wierzycielami i zawarcie układu, przy jednoczesnej ochronie majątku przed egzekucją, a wszystko to prawie bez udziału sądu. Brzmi nieźle, prawda?

Jak działa uproszczone postępowanie restrukturyzacyjne?

Po pierwsze szukamy sobie dobrego doradcy restrukturyzacyjnego. Zawieramy z nim umowę i on pomoże nam przejść przez cały proces. Zostanie także naszym nadzorcą i będzie pilnował, żeby uproszczone postępowanie restrukturyzacyjne było zgodne z prawem. Potem ogłaszamy ten fakt w Monitorze Sądowym i Gospodarczym. Z chwilą ogłoszenia wstrzymuje się z urzędu egzekucję wszystkich wierzytelności, które objęte zostają układem. Dotyczy to nawet takich wierzytelności, które są zabezpieczone na naszym majątku rzeczowo (hipoteki, zastawy rejestrowe, cesje) i które zazwyczaj do układu z automatu nie wchodzą (czyli np. kredyt bankowy) pod warunkiem, że zaproponujemy tym wierzycielom więcej niż mogliby dostać, gdyby przedmiot zabezpieczenia miał zostać spieniężony np. w egzekucji czy upadłości (co nie jest trudne, zwykle egzekucja z niedziałającego przedsiębiorstwa czy opuszczonego budynku daje maksymalnie 30% ceny rynkowej w normalnych warunkach). Na czas trwania postępowania nie można też wszczynać nowych egzekucji wierzytelności, które wejdą do układu. Ochrona dłużnika jest więc bardzo silna.

Uproszczona postępowanie restrukturyzacyjne daje mocną ochronę i w tym cała jgo zaleta. Cztery miesiące spokoju dla dłużnika to dużo.

Od momentu ogłoszenia w Monitorze dłużnik oraz nadzorca mają dokładnie 4 miesiące na porozumienie się z wierzycielami i uzyskanie ich zgody na propozycje układowe, które zawierają sposób zaspokojenia wszystkich długów. Propozycje mogą przykładowo proponować rozłożenie płatności w czasie, wakacje od spłaty, konwersję na akcje czy udziały, a nawet częściowe umorzenie zadłużenia. To wierzyciele zdecydują, poprzez głosowanie, czy takie rozwiązanie im się podoba. Jeżeli propozycje poprze co najmniej połowa wierzycieli uprawnionych do głosowania, mających łącznie co najmniej 2/3 całej kwoty zadłużenia wchodzącej do układu (i dającej prawo do głosu – przykładowo wierzytelności spółek powiązanych wchodzą do układu, ale nie głosują), nadzorca składa wniosek do sądu o zatwierdzenie przyjętego układu. Jeżeli układ zostanie zatwierdzony, dłużnik kończy postępowanie i spłaca wierzycieli zgodnie z układem. Gdyby jednak nie udało się dogadać albo gdyby sąd nie zatwierdził układu, wówczas dłużnik ma jeszcze szansę na postępowanie sanacyjne lub (w najgorszym wypadku) upadłość. W ten sposób można rozwiązać problem długów przy minimalnym udziale sądu. To nie są rozwiązania zupełnie nowe, uproszczone postępowanie restrukturyzacyjne to taka bardziej „napakowana” wersja już istniejącej procedury zatwierdzenia układu. Choć ustawodawca zakładał, że to będzie hit sezonu (jeden dzień w sądzie), do tej pory nie cieszyła się popularnością, bo nie dawała żadnej ochrony przed egzekucją. Uproszczona restrukturyzacja daje tu mocną ochronę i w tym cała jej zaleta. Cztery miesiące spokoju dla dłużnika to dużo.

Wynajmujący jako dłużnik

Dla wynajmujących, których sytuacja jest podbramkowa to świetne rozwiązanie. Szybkie i wygodne, tym bardziej, że daje ochronę przed egzekucją, nawet ze strony banku. Kto normalny odmówi spłacie 100% kapitału w kilkanaście lat, kiedy jedynym problemem jest to, że w bankach czas płynie inaczej niż w świecie zwykłych ludzi i cztery miesiące na dogadanie się to może być problem. Zanim bank obejrzy propozycje, dopyta o szczegóły, przepuści temat przez dział prawny i dział ryzyka, a potem uzyska zgodę na komitecie kredytowym, może minąć więcej czasu niż przewiduje procedura (a tu nie ma wyjątków, jak nie wyrobisz się w cztery miesiące to postępowanie umarza się z urzędu), ale zawsze pozostaje wówczas uproszczony wniosek sanacyjny (to też jest forma restrukturyzacji, tylko dużo bardziej skomplikowana, na szczęście też bardzo pomocna, o ile zrobiona z głową). Żeby móc cały temat ogarnąć konieczne będzie wsparcie dobrego doradcy restrukturyzacyjnego, bo ustawa jest krótka, a zatem wiele rozwiązań trzeba wyczytać między wierszami, czego bez doświadczenia w restrukturyzacji nie da się zrobić.

Wynajmujący jako wierzyciel

Pomimo ewidentnego uroku dla wynajmujących i licznych korzyści, prawdopodobnie najwięcej postępowań zobaczymy jednak po stronie najemców. Sklepy i placówki usługowe też są w tarapatach i będą próbowały się ratować, a szybkie i dość łatwe uzyskanie wstrzymania egzekucji na cztery miesiące to dla nich nie lada gratka. W cztery miesiące wiele się może wydarzyć.

Do tego dla najemców prawo przewidziało jeszcze jedną atrakcję, która przeważy o popularności tego rozwiązania (i może napsuć krwi wynajmującym jako wierzycielom). Mianowicie na czas trwania postępowania nie można wypowiedzieć umowy najmu lub dzierżawy lokalu, w którym dłużnik prowadzi działalność, bez zgody nadzorcy. Oznacza to, że od dnia ogłoszenia w MSiG nie można najemcy wyrzucić z galerii handlowej, chyba że jego nadzorca na to pozwoli. Warunkiem jest jednak, żeby najemca umowę najmu po otwarciu postępowania wykonywał (czyli po rozpoczęciu postępowania płacić musi, ale to, że ma wobec właściciela lokalu zaległości nie może być podstawą do rozwiązania umowy najmu). A jak nie płaci, to wypowiedzieć umowę można, ale i tak windykować niczego się nie da, dopóki trwa uproszczona restrukturyzacja.
Może się więc okazać, że postępowanie to będzie nie tyle sposobem na rozwiązanie problemów z długami, ale tanim i wygodnym sposobem na kupienie sobie czterech miesięcy spokoju zanim najemca przygotuje się do poważniejszej rozgrywki w postaci sanacji albo upadłości.

Co mogą więc robić wynajmujący? Poza oczywiście regularną lekturą Monitora Sądowego i Gospodarczego (a Państwo co czytacie do porannej kawki)? Kluczem do sukcesu każdego wierzyciela w takim postępowaniu jest aktywność. Po pierwsze korzystajmy z usług profesjonalistów. Wierzyciel, nawet jeżeli podejrzewa dłużnika o nieczystą grę, ma potężne narzędzia do dyspozycji, musi tylko wiedzieć jak ich użyć. Może np. wnosić o uchylenie obwieszczenia (czyli uznanie przez sąd, że postępowanie nie zostało otwarte). Może też głosować nad układem i jeżeli ma wystarczającą siłę głosu decydować o rozstrzygnięciach. Co więcej, sam dłużnik też ma liczne ograniczenia w działaniu w trakcie postępowania, bowiem wiele czynności wymaga zgody nadzorcy (który, choć zatrudniony przez dłużnika, ma obowiązek dbać o to, żeby w toku postępowania wierzycielom nie stała się krzywda). Propozycje układowe powinny także zawierać informację, jak dłużnik zamierza pozyskać środki na spłatę poszczególnych kwot, więc dokładna ich analiza pozwoli zweryfikować, czy propozycje są realne do wykonania, czy wyssane z palca.

Po którejkolwiek ze stron takiego postępowania byśmy nie stali, jest ono doskonałym narzędziem uzyskania porozumienia pomiędzy wynajmującym i najemcą oraz wierzycielami. W dobie kryzysu gospodarczego, który pędzi na nas nieuchronnie i z szybkością lokomotywy, porozumienie i wspólne rozwiązywanie problemów mogą stanowić różnicę między przejściowymi problemami a końcem biznesu.

 


O Autorze:

Mateusz Medyński jest radcą prawnym i doradcą restrukturyzacyjnym. Ukończył Wydział Prawa i Administracji na Uniwersytecie Warszawskim oraz Studium Prawa Angielskiego i Europejskiego na Uniwersytecie w Cambridge. W 2018 r. skończył studia Master in Business Administration w Szkole Głównej Handlowej. Od 2005 roku specjalizuje się w prawie upadłościowym i restrukturyzacyjnym. W ramach Kancelarii medynskilegal.com doradza przedsiębiorcom oraz pełni funkcję zarządcy, nadzorcy i tymczasowego nadzorcy sądowego w licznych postępowaniach restrukturyzacyjnych. Jest współautorem komentarza do Ustawy o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym, systemie gwarantowania depozytów oraz przymusowej restrukturyzacji oraz autorem angielskiego tłumaczenia Ustawy Prawo Bankowe, a także licznych publikacji z zakresu prawa spółek oraz prawa upadłościowego i restrukturyzacyjnego.

 


Zobacz najnowszy Magazyn Galerie Handlowe ONLINE

Magazyn Galerie Handlowe - TOP - wrzesień-pazdziernik 2020

 

Źródło: E.M.K.A. Medynski Iuris Doradztwo

Fotografia: Envato

Data publikacji: 8 września 2020