Maciej Ptaszyński, zakaz handlu, Polska Izba Handlu

Najważniejsza jest stabilność rozwiązań prawnych

Podsumowanie roku w branży RETAIL – Magazyn Galerie Handlowe 01/2020

Przed nami nowa kadencja Sejmu, więc z pewnością pojawi się wiele nowych pomysłów na usprawnianie gospodarki. Mamy nadzieję, że będą one wprowadzane rozważnie i powoli, tak aby przedsiębiorcy mieli czas na dostosowanie się do przepisów – podkreśla dla Magazynu Galerie Handlowe – Maciej Ptaszyński, Dyrektor Polskiej Izby Handlu

Nagłe zmiany rzeczywistości i zaskakiwanie regulacjami nie sprzyjają rozwojowi biznesu – utrudnia to planowanie inwestycji. Pozostajemy w gotowości, aby rozmawiać o handlu zarówno w Parlamencie, jak i poza nim, także by recenzować projekty rozwiązań legislacyjnych dotyczących handlu w Polsce.

Rozszerzenie zakazu handlu w niedziele
W przypadku ograniczenia handlu w niedziele sytuacja jest dynamiczna, bo nie weszło ono jeszcze w życie w całości. Pełna ocena będzie możliwa tak naprawdę dopiero po roku obowiązywania całkowitego ograniczenia, czyli pod koniec 2020 roku. Obecnie w świetle danych, jakie docierają do PIH z różnych wywiadowni oraz z branży, wyłania się następujący obraz: sklepy do około 100 mkw., które mogą działać w niedziele na podstawie przewidzianych przez ustawę wyłączeń, radzą sobie, pomimo ograniczeń. Większe sklepy (z reguły powyżej 100 mkw.), które z wyłączeń skorzystać nie mogą i muszą być zamknięte w niedziele, osiągają gorsze wyniki niż przed wprowadzeniem ograniczenia. Przyczynia się do tego dodatkowo agresywna polityka marketingowa sieci dyskontowych, mająca na celu wyrobienie w konsumentach nawyku dokonywania zakupów w piątek i sobotę właśnie w dyskontach. Z punktu widzenia małych i średnich przedsiębiorców najważniejsza jest stabilność rozwiązań prawnych. Ich ciągłe zmienianie nie służy rozwojowi biznesu i inwestycjom. Trzeba też pamiętać, że w tym roku zakaz handlu będzie obowiązywał we wszystkie niedziele. Małe sklepy starają się o utrzymanie na bardzo konkurencyjnym rynku. Kolejne obostrzenia dodatkowo mogą osłabić ich pozycję względem dyskontów i sklepów wielkopowierzchniowych.

Projekt ustawy promujący prozdrowotne wybory konsumentów
Przełom roku 2019 i 2020 to czas, w którym organizacje branżowe miały okazję przedstawić swoje stanowisko w kwestii projektu ustawy w związku z promocją prozdrowotnych wyborów konsumentów. Z perspektywy małych sklepów naszą uwagę zwróciły dwie kwestie. Pierwsza dotyczy nakładanej na właścicieli sklepów opłaty od napojów alkoholowych w opakowaniach o pojemności nieprzekraczającej 300 ml. Niezależnie od wątpliwości natury legislacyjnej mamy w tym przypadku do czynienia z kolejnym administracyjnym obciążeniem przedsiębiorców prowadzących małe sklepy. Dodatkowo obarczeni byliby oni ryzykiem błędów w obliczeniu i odprowadzaniu opłat, które mogą wynikać z przyczyn niezależnych od właściciela sklepu. Tymczasem niedopełnienie lub uchybienie obowiązku może doprowadzić nawet do cofnięcia lub wygaśnięcia zezwolenia na sprzedaż alkoholu. W zakresie napojów z dodatkiem substancji słodzących, zostawiając na boku obiekcje dotyczące wpływu nowych przepisów na ochronę zdrowia, niepokoi nas ryzyko wzrostu cen, co negatywnie może odbić się na sprzedaży również w małych sklepach.

Problematyczna jest definicja sklepów w ustawie zakładająca, że objęte nią powinny być sklepy powyżej 250 mkw.

Elektroniczny rejestr sprawców kradzieży
1 listopada 2019 roku weszły w życie przepisy zakładające utworzenie elektronicznego rejestru sprawców kradzieży. To dobra wiadomość dla branży handlu. Polska Izba Handlu zabiegała o to wiele lat – już od 2013 roku. Liczymy, że będzie to skuteczne narzędzie do walki ze złodziejami, którzy notorycznie dopuszczają się kradzieży do kwoty, przy której nie jest ona klasyfikowana jako przestępstwo, ale jako wykroczenie. Jest to duży problem, bo kradną oni do określonej wartości, w razie złapania popełniają tylko wykroczenie i następnego dnia mogą przyjść do swojej „pracy” znowu. Niestety problemem jest próg kwotowy, do którego kradzież pozostaje tylko wykroczeniem. Przed 2013 rokiem było to 250 zł, później była to ¼ minimalnego wynagrodzenia, teraz jest to stałe 500 zł. Takie progi to właściwie ustanawianie zawodu złodzieja. Zauważyliśmy, że stali się oni coraz bardziej zuchwali. Jest to szczególnie uciążliwe dla małych sklepów, których nie stać na wynajęcie profesjonalnej ochrony lub założenie monitoringu. Nierzadko w placówce jest tylko jedna osoba, która nie może jednocześnie sprzedawać i pilnować towaru. Takie małe firmy potrzebują wsparcia w państwie, niestety dotychczasowe przepisy sprzyjały raczej złodziejom. Rejestr sprawców wykroczeń może pomóc jedynie częściowo, bo ustalanie takich progów to wciąż zachęta dla złodziei. Według branży każda kradzież powinna być przestępstwem, bez względu na kwotę.

Ustawa o marnowaniu żywności
W sierpniu 2019 roku przyjęto ustawę o przeciwdziałaniu marnowaniu żywności. Zakłada ona, że sklepy powyżej 250 mkw. mają obowiązek zawarcia z organizacją pozarządową umowę dotyczącą nieodpłatnego przekazywania żywności, która może się zmarnować, na cele społeczne. Problematyczna jest definicja sklepów w ustawie zakładająca, że objęte nią powinny być sklepy powyżej 250 mkw. Polska Izba Handlu apelowała o podwyższenie tego progu do 500 mkw., aby nie generować dodatkowych obciążeń dla małych i średnich przedsiębiorców. Sejm częściowo przychylił się do tego wniosku i wprowadził okres przejściowy 2 lat niestosowania tej ustawy dla sklepów do 400 mkw. Ustawa ta posiada jednak brak konkretnych regulacji w licznych obszarach, co może prowadzić do tego, że firmy będą musiały zawierać umowy z odbiorcami na niekorzystnych dla siebie warunkach lub, co już pokazuje praktyka, będą mieli problemy ze znalezieniem odbiorców. Legislacja ta również niejasno definiuje sposób przekazywania żywności organizacjom oraz sposób definiowania żywności nieprzydatnej do spożycia.

 

Źródło: Magazyn Galerie Handlowe

Fotografia: PIH

Data publikacji: 9 marca 2020