Blue City Yoram Reshef

Blue City: Potrzebujemy siebie nawzajem

Pandemia koronawirusa przysporzyła zarówno centrom handlowym, jak i ich najemcom wiele trudności. Choć to ci pierwsi nie mogą liczyć na żadną pomoc ze strony państwa polskiego to nie pozostają obojętni wobec swoich partnerów biznesowych. Blue City wspiera najemców, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji, proponując dodatkowe obniżki czynszów. Jak podkreśla Yoram Reshef, wiceprezes Centrum Handlowego Blue City, najważniejsze to rozmawiać i dogadywać się z najemcami, bo to leży w obopólnym interesie.


Kilka tygodni temu centra handlowe wznowiły działalność po kolejnym lockdownie. Jaka jest obecnie odwiedzalność Blue City?

Yoram Reshef, Blue City: Ruch w Blue City na początku maja, czyli zaraz po odmrożeniu działalności centrów handlowych, wzrósł o 60% w stosunku do ubiegłego roku. Ale były też dni, w których liczba odwiedzających prawie wróciła do stanu sprzed pandemii. Liczymy, że po otwarciu gastronomii i rozrywki odwiedzalność centrum znacznie wzrośnie, a do końca roku będzie porównywalna do tej z 2019 r.

Jak Państwo oceniają ten czas?

To był bardzo trudny czas zarówno dla najemców, jak i dla nas. Zamknięcie sklepów oznacza dla firm utratę większości przychodów, których nie da się odrobić. Niekiedy przeniesienie działalności do e-commerce nie jest możliwe, a wiele małych polskich sklepów ze względu na koszty lub charakter sprzedawanych produktów nie może sobie pozwolić na wprowadzenie sprzedaży online. Z kolei wynajmujący stracili większość przychodów z najmu, jednocześnie cały czas ponosząc koszty stałe związane z utrzymaniem obiektu, zarządem oraz spłatami kredytów. W dodatku od maja 2020 r. wspieramy najemców, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji, proponując dodatkowe obniżki czynszów. Najważniejsze to rozmawiać i dogadywać się z najemcami, bo to leży w obopólnym interesie. Natomiast nie rozumiem, dlaczego nasze państwo, jako jedyne na świecie, interweniuje w relacje biznesowe między najemcami a zarządzającymi centrami handlowymi.

Blue City Yoram Reshef

Czy ten aspekt można uznać za najtrudniejszy?

Tak, bo największym problem jest niejasność przepisów, która niestety rzutuje na relacje pomiędzy zarządzającymi centrami handlowymi a najemcami. W Blue City od początku pandemii rozmawiamy z naszymi partnerami biznesowymi. Do każdego podchodzimy indywidualnie. Specjalny zespół bada ich sytuację, przygotowuje aneksy do umów. Tymczasem rząd, zamiast wspomagać nas dobrymi rozwiązaniami prawnymi, wprowadza w relacje biznesowe najemców i wynajmujących coraz większy zamęt.

To znaczy?

Już słynny artykuł 15 z ustawy „covidowej”, mówiący o zwolnieniu z opłacania czynszów, był wyjątkowo niesprawiedliwy, bo nie wiązał się z bezpośrednimi rekompensatami dla wynajmujących. Z kolei przedłużanie na siłę umów na pół roku jest kłopotem dla obu stron, bo nikt nie wie, jakie zmiany przyniesie przyszłość. Co wynajmującemu z przedłużenia umowy z najemcą, jeśli ten nie da rady unieść strat i zbankrutuje? Nowy pomysł rządu jest jeszcze gorszy. Najemca w okresie obowiązywania zakazu handlu ma płacić 20 proc. czynszu, a 50 proc. przez kolejne trzy miesiące po nim. Rekompensaty dla wynajmujących oczywiście nie ma. Apelowaliśmy również do rządzących o ulgi w podatkach i wsparcie w rozmowach z bankami o przesuwanie spłat rat kredytów – bezskutecznie. Nie bardzo wiem też, z czego ma zapłacić 20 proc. czynszu zamknięty przez lockdown najemca – niewielki polski przedsiębiorca? Skąd weźmie pieniądze ledwo wiążący koniec z końcem restaurator, który przez wiele miesięcy miał zamknięty lokal lub sprzedawał jedynie posiłki na wynos? Jak centra handlowe będą regulowały swoje zobowiązania związane z codzienną działalnością, jeśli nie będą miały wpływów z czynszów? Teoretycznie prawo nie działa wstecz, ale jak będzie zapisane w ustawie – nie wiadomo. Jak w takich warunkach współpracować, rozmawiać i dogadywać się najemcami?

To rzeczywiście bardzo trudna sytuacja dla obu stron. Na czym, według Państwa, powinna polegać partnerska relacja najemcy i wynajmującego? Jaką strategię należy obrać, aby każda ze stron była usatysfakcjonowana?

Centra handlowe żyją dzięki najemcom, a wielu najemców rozwija się dzięki centrom handlowym. Potrzebujemy siebie nawzajem. Dlatego zawsze byliśmy i jesteśmy otwarci na współpracę z najemcami i pomagamy, na ile możemy. W Blue City mamy ponad 200 umów najmu i z każdym najemcą omawiamy jego sytuację indywidualnie. Będąc niezależnym centrum, możemy być bardziej elastyczni i oferować zindywidualizowane rozwiązania. Większość z najemców jest z nami od dawna, dlatego znamy specyfikę ich działania i ich potrzeby. Zaproponowaliśmy każdemu rozwiązanie adekwatne do jego sytuacji. Bardzo indywidualnie patrzymy na to, co się dzieje z ich finansami, jak kształtują się ich obroty. Każda z tych bilateralnych rozmów jest inna, każda jest trudna i zajmuje mnóstwo czasu, ale nie można inaczej. W Blue City z każdym najemcą rozmawialiśmy tak, aby osiągnąć konsensus i to jest najlepsza droga: rozmawiać szczerze, po ludzku i ze wzajemnym zrozumieniem.

Blue City Yoram Reshef

Zdaniem najemców umowy powinny lepiej odpowiadać zmieniającym się potrzebom i kondycji biznesowej oraz oferować wiele zachęt, np. dłuższe okresy bezczynszowe. Jaka jest Państwa opinia w tej sprawie?

Jak możemy zgodzić się na okresy bezczynszowe? Przecież centra handlowe mają stałe wydatki i obciążenia. Zgodnie z ustawą nie pobieraliśmy w czasie lockdownu opłat za czynsze w zamian za przedłużenie umów.

Rządowe regulacje wpłynęły negatywnie na kondycję finansową właścicieli centrów handlowych, którzy nie zostali objęci żadnym programem wsparcia.

Zgadza się. Centra handlowe są podmiotami gospodarczymi, które nie otrzymały żadnej pomocy. Zostaliśmy wykluczeni z tarcz rządowych i z pomocy w ramach PFR. A czas podczas kolejnych lockdownów ponosiliśmy koszty eksploatacyjne, opłacaliśmy media, służby sprzątające, naszych pracowników, płaciliśmy podatki. Ale przede wszystkim spłacamy kredyty, które zaciągnęliśmy na budowę lub zakup galerii handlowych. Prosiliśmy stronę rządową o wsparcie w rozmowach z bankami o wstrzymaniu pobierania od nas spłat rat kredytów na określony czas, przedłużenie umów kredytowych, żebyśmy mogli złapać finansowy oddech. Niestety nie otrzymaliśmy również takiej pomocy, wszystkie negocjacje z bankami musieliśmy prowadzić sami.

Jakiej pomocy oczekują Państwo od rządu?

Najrozsądniejszym i najsprawiedliwszym rozwiązaniem byłyby dopłaty do czynszów dla najemców, jak to jest w wielu krajach europejskich, gdzie najemcy otrzymują od państwa zwrot 90 proc. ich obrotów sprzed pandemii. Wówczas wynajmujący i najemcy mogliby regulować swoje zobowiązania: najemcy wobec wynajmujących, a właściciele i zarządcy centrów wobec banków, które oczekują od nas terminowych spłat rat kapitałowo-odsetkowych.

Blue City Yoram Reshef

Czy uważa Pan, że rząd będzie skłonny uchylić zakaz niedzielnego handlu?

O przywrócenie na określony czas niedziel handlowych centra handlowe i organizacje branżowe apelują od początku pandemii. Powstały różne projekty ustaw zawieszających zakaz handlu w niedziele. Co bardzo ważne, projekty te uwzględniały interesy pracowników, gwarantując w każdym miesiącu dwie niedziele wolne od pracy. Uzasadnieniem postulowanych zmian była konieczność stymulacji gospodarczej, poprawy sytuacji zwłaszcza małych polskich firm związanych z handlem. Duże firmy mogą sprzedawać przez Internet, małe polskie przedsiębiorstwa na ogół nie mają takich możliwości. Ponadto według statystyk klienci preferują zakupy właśnie w weekendy, a zgodnie z przeprowadzonym przez PRCH badaniem – 59 proc. Polaków opowiada się za zniesieniem ograniczenia handlu w niedziele. Niestety oczekiwania klientów, nasze apele, propozycje rozwiązań pozostają bez echa. Dlatego nie spodziewam się powrotu niedziel handlowych. Niestety.

COVID-19 zmodyfikował tradycyjne modele sprzedaży i jeszcze bardziej zwiększył oczekiwania zakupowe klientów. Jakie są Państwa spostrzeżenia w tej sprawie?

Pandemia przyniosła wiele zmian w zachowaniu klientów, którzy ze względów bezpieczeństwa spędzają w centrach handlowych mniej czasu. Klienci stali się zadaniowi. Ich zakupy są bardziej przemyślane i celowe. Dlatego oczekują sprawnej organizacji i precyzyjnej informacji, która zapewni im maksymalną optymalizację zakupów. Ale zauważyliśmy również, że spadek liczby odwiedzających nasze centrum w mniejszym stopniu wpłynął na spadek obrotów najemców, niż się spodziewaliśmy. Oznacza to, że klienci, którzy nas odwiedzali, kupowali więcej niż zwykle. Czas pokaże, czy te zmiany są trwałe.

Według JLL, wielu Polaków coraz częściej korzysta z usług mniejszych sklepów, zlokalizowanych poza centrami handlowymi, bo to wzmacnia ich poczucie bezpieczeństwa. Jak zachęcić dziś klienta do odwiedzenia obiektów wielkopowierzchniowych?

To efekt psychologiczny. Wierzę, że ten trend się odwróci i przy coraz większej liczbie zaszczepionych ludzie wrócą do starych nawyków. Polacy uwielbiają centra handlowe, ponieważ w jednym miejscu mogą zrobić zakupy, załatwić wiele spraw, zjeść posiłek, a nawet skorzystać z atrakcji rozrywkowych. Jest też korelacja między zwiększonym ruchem w galeriach a złą pogodą. Kiedy jest zimno, pada deszcz czy śnieg, klienci wolą przyjść do centrum handlowego, gdzie jest ciepło, gdzie jest klimatyzacja i olbrzymi bezpłatny i zadaszony parking.

Blue City Yoram Reshef

Odbudowa sprzedaży w centrach handlowych zapewne potrwa długo. Jakie działania warto podjąć wobec wciąż aktualnych zagrożeń związanych z koronawirusem i coraz dynamiczniejszego rozwoju segmentu e-commerce?

Nie zgadzam się z twierdzeniem, że proces odbudowy sprzedaży w centrach handlowych będzie długotrwały i nie przeceniałbym również segmentu e-commerce. Z danych, jakie podał GUS z końcem 2020 roku, wynika, że o ile w czasie lockdownu sprzedaż internetowa wzrosła do 11,4 proc. w listopadzie, o tyle w grudniu, po otwarciu sklepów w centrach handlowych, spadła do 9,1 proc. Dodam, że to badanie było robione w szczycie pandemii.

Czy to znaczy, że Polacy stęsknili się za centrami handlowymi?

Ludzie chcą robić zakupy w sklepach stacjonarnych. To jest pewne. Zakupy tradycyjne są przyjemniejsze i łatwiejsze, ponieważ produkty można zobaczyć, dotknąć, przymierzyć i ocenić ich jakość, co oznacza brak ewentualnej konieczności zwrotu towaru. W tym roku pozyskaliśmy nowych najemców. Otworzyły się u nas Starshop, Cross Jeans, salon Deni Cler, Dealz i biuro podróży Coral. Pamiętajmy też, że centra to nie tylko zakupy. W Blue City mamy mnóstwo atrakcji rozrywkowych: szkołę tańca Agustina Egurroli, salę zabaw Inca Play, gdzie rodzice mogą się bawić razem z dziećmi, jedyne w Polsce centrum rozrywki TEPfactor, najnowocześniejsze kino Helios, Time Machine Golf 3D, Pokoje Zagadek Team Exit i inne. W 25 lokalach gastronomicznych można odpocząć, pijąc kawę lub jedząc posiłek w przerwie między zakupami, przyjść na rodzinny obiad, spotkać się ze znajomymi lub zorganizować biznesowy lunch. W centrum są banki, poczta, przychodnia, punkt obsługi pasażerów ZTM, stacja naprawy rowerów, serwis samochodów i wiele innych usług. Wszystko pod jednym dachem. Aby pomóc naszym najemcom, komunikację marketingową kierujemy obecnie na działania prosprzedażowe, promujące ofertę naszych sklepów, gastronomii i rozrywki. Informujemy, że Blue City jest miejscem bezpiecznym i nie ma żadnego powodu, by obawiać się przyjścia do nas. Wierzymy w coraz większą rolę unikatowych miejsc, które zdobywają sympatię i lojalność klientów nie tylko z okolicy, ale również z innych rejonów miasta. Takim miejscem jest w tej chwili Blue City.

Blue City Yoram Reshef

Przed nami lato, obostrzenia będą mniejsze. Centra handlowe rozbudowują tarasy i ogródki na świeżym powietrzu. Jakie atrakcje przygotowało Blue City?

Blue City oferuje niespotykane nigdzie indziej atrakcje rozrywkowe, które nie były dostępne przez wiele miesięcy. Ludzie są spragnieni normalności i rozrywki. Pokazuje to np. frekwencja w kinach Helios podczas pierwszego weekendu po ich otwarciu. W sumie w 50 kinach sprzedano ponad 56 tys. biletów i to przy założeniu, że w obiekcie nie może być zajętych więcej niż połowa miejsc. Jeśli chodzi o wydarzenia, to trzeba pamiętać, że cały czas obowiązuje nas reżim sanitarny, dlatego planujemy eventy, które nie będą powodowały dużych skupisk. Będą to przede wszystkim imprezy targowe, które nie będą konkurencją dla naszych najemców. Zwiększymy częstotliwość odbywającego się w Blue City od wielu lat i cieszącego się ogromnym zainteresowaniem Jarmarku Produktów Regionalnych. W wakacje wraz z naszymi najemcami rozrywkowymi planujemy dla dzieci atrakcje w ramach „lata w mieście”.

Jak według Pana będzie wyglądał rynek centrów handlowych w Polsce za kilka lat?

Jestem spokojny o przyszłość dobrze zarządzanych i przemyślanych centrów handlowych. Takich, które oferują nie tylko możliwość zrobienia zakupów, ale także spędzenia czasu z całą rodziną. W Blue City oprócz sklepów mamy szkołę tańca, nowoczesne kino, największy klub fitness w całej Warszawie, przychodnię, food-court, innowacyjne sklepy znanych marek. Klienci nie przychodzą do nas jedynie na zakupy, ale żeby spędzić czas, rozerwać się, a przy okazji kupić coś w sklepie znanej sieciówki. Liczba klientów centrów wróci wkrótce do normy tak jak w Stanach Zjednoczonych czy w Izraelu.

Dziękujemy za rozmowę.
Dziękuję.

Źródło: Blue City

Fotografia: Blue City

Data publikacji: 12 lipca 2021